Dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Miast Partnerskich Torunia i na zaproszenie władz miasta Getynga w kwietniu mieliśmy okazję pozwiedzać to piękne miasto i jego okolice.

Jednym z głównych celów naszego wyjazdu do Getyngi był udział w imprezie o nazwie Tour de Energie. Jest to coroczny wyścig kolarski dla wszystkich (zawodowców i amatorów).

Rowery dla nas zorganizowało miasto Getynga .

Pierwszy rower jaki nam zaproponowano był dość oryginalny 😉

A tak poważnie to wypożyczono nam świetny sprzęt z klubu kolarskiego działającego w tym mieście.

W ramach „spasowania się” ze sprzętem mogliśmy pojeździć po torze kolarskim…

…a także po mieście i okolicznych parkach.

Zwarci i gotowi stanęliśmy na starcie…

…a z nami prawie 3500 innych uczestników.

Trasa (nasza) wyścigu liczyła 45 km (była również dłuższa 100 km). W związku z tym, że staraliśmy się godnie reprezentować Toruń na tak prestiżowej imprezie po drodze nie robiliśmy zdjęć tylko gnaliśmy do mety 🙂

Znaczy do Zielu 😉 który osiągnęliśmy zajmując całkiem niezłe miejsca w całym peletonie.

Po emocjach sportowych mieliśmy chwilkę odpoczynku… Nie namyślając się jednak długo i mając rowery wypożyczone do dnia następnego rozpoczęliśmy zwiedzanie.

Pierwszym celem była wieża Bismarcka..

…do której prowadziły malownicze ścieżki leśne – jakaś odmiana po asfaltowym wyścigu 🙂

Szybka decyzja i po południu wyjeżdżamy z Getyngi.

Malowniczą drogą (częściowo pokrywającą się z wcześniejszą trasą wyścigu).

Przyglądając się miejscowej architekturze w mijanych wioskach.

Jadąc w kierunku gór wąwozem.

Na wjeździe do Hann. Munden wita nas doktor Eisenbart – najbardziej znana postać z tej miejscowości.

Hann. Munden to miejscowość – kurort coś jak nasza Krynica Zdrój.

Jest więc dużo zabytków…

…dużo małych stylowych kamieniczek w wąskich uliczkach…

..oraz okazałe na rynku.

Zwiedzanie tak urokliwego miasteczka zajmuje nam czas aż do wieczora… i po ciemku już wracamy do hotelu w Getyndze.

Następny dzień i dalsza wędrówka po ciekawych zakątkach naszego miasta partnerskiego.

Jak widać jest to miasto zroweryzowane – tak wygląda przed każdym blokiem…

…a tak w centrum.

Rowerostrada z miasteczka akademickiego do dworca kolejowego.

Parking przed dworcem… jakieś 1000 – 1500 rowerów.

Studenckie miasto więc niejaki Weber z Gaussem dobrze się bawią 😉

Chwila wytchnienia pod fontanną – symbolem miasta – Gęsiareczką.

Hmm… trudny wybór… Toruń czy Getynga 🙂

Wybieramy jednak Toruń – kawałek drogi (725km) ale jakby nam te rowery dali to dojedziemy..

Cała ekipa przed ratuszem w Getyndze.

I tak kończy się bardzo emocjonujący i pełen wrażeń weekend w gościnnej Getyndze… Do zobaczenia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *